Troszkę powieje moją koralikową przeszłością. No może nie zupełnie, bo przed koralikowymi plecionkami były mulinowe bransoletki ;) Niestety te, albo się pobrudziły, albo pogubiły, zostały rozdane itd.
Później zaczęło się koralikowe szaleństwo. Nie wiem skąd brałam te całe pokłady cierpliwości i czasu, dzięki temu powstawały takie maleństwa, typu kule, śnieżynki, zwierzaczki wszelakiej maści :) :
(maminy wisiorek :P)
Jedynie te pokazane powyżej mi się ostały :)
Wszystkie mają +/- 2,5cm długości.
***
Na szczęście, jutro ostatni egzamin, a po nim, mogę brać się do roboty :)
www.mazikmaziarz.blogspot.com < takie tam moje bazgroły.
Ja przez te koraliki nie mam życia xD, no może nie tak dramatycznie, ale trochę czasu ucieka.
OdpowiedzUsuń